Na sezon 2011 prostą startową uczyniono odcinek między zakrętami Club i Abbey.

Na starcie czołowa trójka utrzymała swe pozycje.

Brazylijczyk odebrał Niemcowi trzecie miejsce.

Wyścig podobał się gościom przybyłym na padok.

Po wyścigu ósmy na mecie Brytyjczyk postanowił wynagrodzić rodzimym kibicom słaby występ.

Jako że opóźnił pierwszy pit-stop, podążający pod koniec pierwszej dziesiątki Hamilton nieoczekiwanie znalazł się na czele stawki. Mimo stanowczej obrony Brytyjczyk nie zdołał jednak utrzymać się długo przed jadącym na nowym komplecie opon Alonso.

Cztery okrążenia przed metą Australijczyk odebrał Hiszpanowi zwycięstwo.

Wenezuelczyk i Meksykanin zderzyli się zaraz po swoich pierwszych pit-stopach. Sędziowie uznali, że winnym kraksy był Maldonado, wobec którego po wyścigu zastosowano reprymendę oraz nałożono 10 tysięcy euro grzywny.

Do kontaktu między Francuzem, a Szkotem doszło na 1. okrążeniu. Di Resta nie mógł kontynuować wyścigu, zaś Grosjean musiał wymienić nos, wobec czego spadł na 22. lokatę.

Po zwycięstwie kierowca Red Bull Racing zebrał gratulacje od zespołu.